co ze wsi
zadowolony z siebie
o złocie zamarzył
by je wydać na rynku w Poznaniu.
Rozstawił swój kramik
piramidkę zbudował
i z niecierpliwością wypatrywać począł
Mieszczuchów.
Ale w tym pośpiechu za bejmami
pory nie te wciągnął na sie
i poruta kompletna
na ryneczku zapanowała.
Tylko jakiś kejter
co obok przełaził
spojrzał na Donalda
i zaszczekał fest
na gamułę.
Bamber Gold
- krzyknął ktoś z oddali
zabieraj swe klunkry
i na bambrejewo wracaj!
Donald zawstydzony
że ino afera się narobiła
jak przyjechał
tak odjechał z taką japą
do rodzinki
co szczęścia mu nie dała
w Poznaniu.
Polska, 22.08.2012r.
Super! Zapraszam do mnie też wiersze! www.madchrupek.blogspot.com
OdpowiedzUsuń